nadzieja to my
właśnie coś z internetu zjadło mi starannie przygotowaną notkę, ale nie zamierzam się poddawać i napisze ją jeszcze raz albo i 10 jeśli trzeba będzie.
nawiązując do mojego pierwszego komentarza: postaram się zachować odpowiednie proporcje pomiędzy treścią i formą.
dzisiejsza notka ma być wyrazem solidarności z ludźmi, którzy w piątkowe, lipcowe popołudnie zostali zaskoczeni przez niszczycielską siłę natury, to dla nich TVP1 zorganizowała w Częstochowie koncert, na którym bardzo chciałem być ale z różnych względów nie udało się, dobrze pamiętam to piątkowe popołudnie, tą burzową chmurę, dla mnie zwykła lipcowa burza z piorunami i ulewą a kilkanaście kilometrów dalej hekatomba, która odebrała wielu ludziom wszystko, wszystko oprócz nadziei, bo nadziei nie można ludziom odebrać, bo nadzieja to my.